"Chodzi o osłabienie prestiżu instytucji". Kuchciński o publikacji tygodnika "Nie"

"Chodzi o osłabienie prestiżu instytucji". Kuchciński o publikacji tygodnika "Nie"

Dodano: 
Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu
Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński w wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Sieci" odnosi się do insynuacji medialnych, jakoby miał być "bohaterem" seksafery na Podkarpaciu. Już wcześniej pełnomocnicy polityka podjęli kroki prawne wobec tygodnika "Nie", gdzie ukazał się tekst na ten temat.

"Chodziło nie tylko o uderzenie w konkretną osobę, lecz także o osłabienie prestiżu instytucji. A to element walki politycznej – i kampanii do europarlamentu, i przygotowania gruntu przed kluczowymi wyborami krajowymi. Spójrzmy szerzej: różni ważni politycy prawicy są atakowani pomówieniami – od szefa służb Mariusza Kamińskiego, po prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego – do ataku na którego wykorzystuje się austriackiego biznesmena. Gdy mimo wielkiego zaangażowania to nie wychodzi, atakujący obierają sobie kolejny cel. To wszystko ma obniżyć wiarygodność PiS, a w konsekwencji doprowadzić do porażki wyborczej" – stwierdza Marek Kuchciński w rozmowie z tygodnikiem "Sieci'.

Polityk ocenia, że "przeciwnicy będą używać wszystkich metod": "Najbliższe miesiące to rywalizacja o przyszłość Polski. Mówimy tu o wyborze pomiędzy Polską nierówności, establishmentu, kast a Polską sprawiedliwą, nowoczesną, solidarną, realizującą testament Lecha Kaczyńskiego. Z jednej strony są ci, którzy dużo mówią, a następnie robią coś zupełnie innego. Z drugiej – politycy wywiązujący się ze swoich obietnic, programu, konsekwentnie realizujący plan dla Polski".

Marszałek Sejmu został zapytany o swoją przeszłość. Czy był nazywany "królem hipisów"? "To określenie bardziej pasuje do Ryszarda Terleckiego. Ja byłem bardzo młodym, skromnym człowiekiem, który marzył, aby żyć w wolnym kraju. Prawo i Sprawiedliwość kojarzy się z obszarem wolności, umocowanym w systemie aksjologicznym, w którym człowiek jest głównym punktem odniesienia, ale dzięki sprawnie działającemu silnemu państwu. Każdy człowiek jest wartością, niezależnie od poglądów, chociaż za złe czyny ponosi odpowiedzialność. I to mnie przyciągnęło do Porozumienia Centrum, a późniejsze PiS było ciągiem dalszym" – mówi Kuchciński.

Czytaj też:
"Rz": Ukryta prawda o sekstaśmach. Jest 4 tys. nagrań z agencji towarzyskich

Źródło: "Sieci"
Czytaj także