Bard stolicy

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Z Michałem Foggiem, prawnukiem Mieczysława, producentem i właścicielem wytwórni płyt Fogg Record rozmawia Alicja Szymczak.

Alicja Szymaniak: Prawdziwe nazwisko Mieczysława to Fogiel. Jak doszło do zmiany?

Michał Fogg: to były czasy przybierania pseudonimów przez artystów. Pradziadek wpadł na pomysł, aby uatrakcyjnić swoje nazwisko, więc je skrócił. Rodzinna anegdota mówi, że nakłoniony przez kolegów z towarzystwa artystycznego dodał drugie „g”, aby uniknąć żartów, że jest mgłą. (...)

Pradziadek był perfekcjonistą i wszystko robił sam. Prowadził kawiarnię i dawał koncerty, co nie było bez znaczenia dla jego zdrowia. Niestety, Cafe Fogg funkcjonowała tylko przez rok. Kawiarnia zniknęła, ale przedsiębiorczość dziadka pozwoliła mu rozkręcić kolejny biznes – powstała wytwórnia fonograficzna Fogg Record. Studio mieściło się przy ulicy Koszykowej 69. W sypialni przechowywano sprzęt, a w wyciszonym wełną pokoju stołowym – studio nagrań. Tłocznia znajdowała się w zakładach przetwórstwa warzywno-owocowego przy Alei Krakowskiej. Pradziadek wiele zainwestował, kupił wyposażenie i sprzęt. Na szczęście wiedział, kiedy się wszystkiego pozbyć, zanim dojdzie do skonfiskowania sprzętu. Niestety, podobnie jak w przypadku Cafe Fogg marzenia się nie spełniły. Wytwórnia funkcjonowała do 1952 r. Ówczesne Ministerstwo kultury zgodnie z dekretem Bieruta z 1945 r. zakazało działalności prywatnej wytwórni płyt gramofonowych. (...)

Cały wywiad dostępny jest w 14/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także