Westalka z Montparnasse

Westalka z Montparnasse

Dodano:   /  Zmieniono: 
Było wielu portrecistów, ale żaden z nich nie śmie stanąć przy Boznańskiej.

Wiesław Chełminiak

Zagracona, wypełniona czadem i papierosowym dymem pracownia malarska. W doniczkach i flakonach zwiędłe kwiaty. Przy sztalugach stoi wysuszona, ubrana według mody sprzed lat 40 starsza pani. W fotelu wierci się model, w duchu przeklinając chwilę, w której zgodził się pozować do portretu. nie przewidział, że sesje będą trwały tak długo. szara tektura stopniowo pokrywa się brunatnymi i zielonymi plamami. artystka mruży oczy. Nie zwraca uwagi na harcujące w pomieszczeniu myszy. Ich łupem padło już sporo obrazów oraz stare rozklekotane pianino. kiedyś grał na nim sam Artur Rubinstein. Malarz Józef Czapski, który pewnego dnia próbował pójść w jego ślady, odkrył, że myszy uwiły sobie w środku gniazdo i poprzegryzały wszystkie struny. Przyjaciele artystki ukradkiem podkładają więc w kątach trutkę. tak wyglądały ostatnie lata życia Olgi Boznańskiej. I taki wizerunek zdziwaczałej, izolującej się od świata starej panny utrwalił się w pamięci potomnych. (…)


Wystawa „Olga Boznańska (1865–1940)” w Muzeum Narodowym w Warszawie jest otwarta do 2 maja.

Czytaj także