"Odlot z planety Czerska...". Dziennikarz "GW" o Radiu Maryja

"Odlot z planety Czerska...". Dziennikarz "GW" o Radiu Maryja

Dodano: 
Marcin Kącki
Marcin KąckiŹródło:PAP / Leszek Szymański
– Ja nie stawiam pytania, czy ojciec Rydzyk jest zły lub też czy Radio Maryja jest złe. Bo to jest oczywiste. To jest zło – mówi dziennikarz "Gazety Wyborczej", twórca sztuki "Wróg się rodzi" Marcin Kącki.

Sztuka „Wróg się rodzi” skupia się na mechanizmach językowych i zjawiskach społecznych związanych z mediami oraz brutalizacją języka debaty publicznej – czytamy na łamach "Gazety Wyborczej", której to dziennikarz – Marcin Kącki, jest autorem wspomnianego dzieła.

Radio Maryja jak propaganda Hitlera

„Wróg się rodzi” ma premierę w najbliższy weekend w Teatrze im Wilama Horzycy w Toruniu. O jej tworzeniu z Kąckim rozmawiał Michał Nogaś, który zapytał autora sztuki m.in. o to czy ten słucha Radia Maryja.

– Podsłuchiwałem je od zawsze. Ale od roku, gdy zacząłem pracę nad tekstem sztuki, słuchałem codziennie. (...) Radio Maryja spełnia najważniejsze założenia klasycznego radia propagandowego. Jego linia programowa polega na budowaniu tożsamości grupowej, której spoiwem jest wróg. Podpiera to Biblią, a usprawiedliwia głosem Boga – tłumaczy Kącki.

twitter

Dalej dziennikarz i pisarz podkreśla, że Radio Maryja ma w Polsce „przyzwolenie na stosowanie wyrafinowanych metod, dzięki którym ma wpływ na nasze życie”. – Robi to, propagując mowę nienawiści, posuwając się do szantażu – dodaje Kącki.

Autor „Wróg się rodzi” nie poprzestaje na tym, analizując pracę rozgłośni ojca Tadeusza Rydzyka stwierdza, że duchowny wykorzystuje sytuację społeczną, aby szerzyć radykalizm. – Jesteśmy sprawcami i ofiarami rewolucji, której nie umiemy nazwać i przed którą nie ma ucieczki. Gwałtowna nowoczesność łączy się w niej ze społeczną frustracją, znużeniem demokracją, wykluczeniem niektórych warstw społecznych, centralizacją kapitału. W takich momentach, w chwilach trudnych do opisania i powstrzymania zmian, zawsze wygrywa ktoś taki jak ojciec Rydzyk. Bo wie, jak manipulować przerażoną, niepewną przyszłości grupą. Sfrustrowaną, nie do końca rozumiejącą przebieg wydarzeń – mówi Kącki w rozmowie z „GW”.

– Z Hitlera, który brał lekcje mimiki i retoryki u niemieckiego komika Weissa Ferdla, ludzie się wtedy wyśmiewali. Prasa brytyjska pisała o nim jeszcze na początku lat 30., że jest pajacem. I dziś na podobnych zasadach możemy się wyśmiewać z Tadeusza Rydzyka, turlać się po podłodze w spazmach, patrząc na filmy, na których w jego obecności prawie cały obecny rząd kołysze się i trzyma za ręce w rytm pieśni religijnej – dodaje pisarz.

Czytaj też:
85-latek brutalnie pobity podczas czuwania przed kliniką aborcyjną
Czytaj też:
"Dziesięć razy dmuchała w alkomat i było zero promili". Kalisz broni żony

Źródło: Gazeta Wyborcza / wp.pl
Czytaj także