Dziwny apel niemieckiej policji. Komentarz Ziemkiewicza

Dziwny apel niemieckiej policji. Komentarz Ziemkiewicza

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz
Rafał ZiemkiewiczŹródło:PAP / Arek Markowicz
Nasi sąsiedzi bardzo się starają, aby nie wyszło na jaw to, co wszyscy wiedzą – powiedział o tragicznych wydarzeniach w Niemczech Rafał Ziemkiewicz, publicysta "Do Rzeczy".

W sobotę kierowca prowadzący samochód dostawczy wjechał w grupę ludzi w centrum Muenster, w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Policja poinformowała o 4 ofiarach śmiertelnych i 20 osobach rannych, w tym 6 ciężko.

Wiadomo, że kierowca tuż po zdarzeniu zastrzelił się. Jego tożsamości wciąż nie ustalono. Niemieckie służby przekonują, że na razie nie ma dowodów na zamach terrorystyczny. Policja zaapelowała, aby nie spekulować na temat ataku.

Z kolei część niemieckich mediów padała, że mężczyzna miał 48 lat, był Niemcem i leczył się psychiatrycznie.

Czytaj też:
Niemieckie media: Sprawca ataku w Muenster był chory psychicznie

"Wszyscy wiemy, o co chodzi"

O apel niemieckiej policji, która poprosiła, by nie rozpowszechniać plotek i powstrzymać się od spekulacji na temat wydarzeń w Muenster, był pytany w TVP1 Rafał Ziemkiewicz.

– Zaiste dziwne, ale wszyscy wiemy, o co chodzi. Jest jeszcze szansa, żeby można było ogłosić, że to nie był islamski terrorysta, więc nie utrudniajcie nam tego, drodzy dziennikarze – ironizował publicysta tygodnika "Do Rzeczy".

Jego zdaniem sobotnie wydarzenia w Niemczech "chyba pokazują stan ducha, w jakim są nasi sąsiedzi". – Bardzo marzą i bardzo się starają, aby nie wychodziło na jaw to, co wszyscy wiedzą – stwierdził Ziemkiewicz w programie "Gość Wiadomości".

Czytaj też:
Staranował przechodniów, potem się zastrzelił. Dramat w Niemczech

Źródło: TVP1
Czytaj także