Czytaj też:
Adamowicz nie chce wojska na Westerplatte. Błaszczak: Skandal
Od piątku znów jest głośno wokół Gdańska. Prezydent miasta Paweł Adamowicz nie zaprosił asysty wojskowej na uroczystości związane z 79. rocznicą wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Szef MON Mariusz Błaszczak uznał to za skandal, i zażądał od Adamowicza zmiany decyzji.
– To jest stały element tworzenia sytuacji konfliktowych. Władza państwowa, którą reprezentuje PiS musi robić coś na siłę i wtedy można ogłaszać, że doszło do brutalnego łamania praworządności, albo można dać władzy po nosie i powiedzieć, że dumny Gdańsk pokazał PiS-owi gdzie jest jego miejsce – mówił Piotr Semka w TVP Info.
Dziennikarz zwrócił uwagę na wcześniejsze konflikty z najwyższego szczebla władzy. Przywołał m.in. rok 2015 i wygraną Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. – Premier Kopacz demonstracyjnie zwlekała z podaniem ręki prezydentowi – mówił. Przypomniał też o zeszłorocznym incydencie na Westerplatte z odczytaniem apelu pamięci.
– Teraz jest trzecia faza pod tytułem kampania wyborcza, w której Adamowicz chce pokazać się jako absolutna, żelazna szpica antykaczyzmu – ocenił Semka. Podkreśli też, że w Gdańsku doszło do specyficznej sytuacji, w której Adamowicz musi rywalizować o elektorat PO z Jarosławem Wałęsa.
– Czyli musi (Adamowicz – red.) pokazać, że jest najbardziej antykaczystowski z antykaczyzmu – stwierdził publicysta "Do Rzeczy".