Gmyz: KOD chce robić z siebie męczenników

Gmyz: KOD chce robić z siebie męczenników

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
– To było prowokacją od początku do końca, ściśle zaplanowaną. To nie pierwszy występ KOD-u, kiedy pojawiają się w miejscu, gdzie nie są mile widziani – mówił w TVP Info dziennikarz „Do Rzeczy” Cezary Gmyz. Lider KOD-u Mateusz Kijowski i jego współpracownicy twierdzą, że zostali napadnięci i poturbowani w trakcie uroczystości pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku.

– Nie odmawiam nikomu uczestnictwa w pogrzebie „Inki” i „Zagończyka”, ale oni pojawili się tam z flagami KOD-u, które nie budzą sympatii w takich środowiskach. Kijowskiemu chodzi tylko o wywołanie burd – stwierdził.

Jak zauważył Cezary Gmyz, KOD podobne „akcje” przeprowadza m.in. podczas obchodów rocznic katastrofy smoleńskiej. – Nie dam się przekonać, że przychodzą tam, żeby upamiętnić śmierć Lecha i Marii Kaczyńskich – zaznaczał.

– Oni zaplanowali sobie, że będą męczennikami – skwitował.

Na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku pochowano wczoraj Danutę Siedzikównę "Inkę" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka", bohaterów antykomunistycznej konspiracji, zamordowanych w 1946 r. Na uroczystości pogrzebowe przybyły tysiące osób z całego kraju na czele z prezydentem Andrzejem Dudą i premier Beatą Szydło.

Przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku, w czasie uroczystości, pojawili się działacze KOD-u z flagami. Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań między nimi, a innymi uczestnikami mszy. Policja, żeby nie eskalować napięcia, wyprowadziła działaczy KOD-u z placu przed bazyliką.  

mp

fot. zrzut z TVP Info

TVP Info/dorzeczy.pl
 




   

Czytaj także