Lisicki: Mamy do czynienia z ogromną instrumentalizacją dzieci. ZNP włączył się do walki politycznej

Lisicki: Mamy do czynienia z ogromną instrumentalizacją dzieci. ZNP włączył się do walki politycznej

Dodano: 
Paweł Lisicki, red. naczelny „Do Rzeczy”
Paweł Lisicki, red. naczelny „Do Rzeczy” Źródło: PAP / Arek Markowicz
– Mamy do czynienia z ogromną instrumentalizacją dzieci, wręcz z formą szantażu. Nie jest przypadkiem, że strajk wybuchł w poniedziałek. Zaczęły się egzaminy i była to próba postawienia rządu pod ścianą. To rzecz zupełnie skandaliczna – mówił w Radiu Wnet redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

Redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" przyznał w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim, że ma mieszane uczucia ws. strajku nauczycieli. – Z jednej strony uznaję argumenty tych, którzy mówią, że nauczyciele zarabiają za mało, ale z drugiej kompletnie odrzucam ten sposób dochodzenia swoich żądań, jaki zaproponował ZNP – powiedział.

Paweł Lisicki podkreślił, że każda grupa zawodowa ma prawo domagać się swoich postulatów, ale to, co się dzieje obecnie wydaje się radykalnym przekroczeniem norm. – Jedynym sposobem, w jaki mogę sobie to wytłumaczyć, to to, że ZNP stał się instrumentem walki politycznej, włączył się do tej walki – wskazywał.

Jednocześnie red. naczelny "Do Rzeczy" zauważył, że sami nauczyciele uczą tego, iż "ilość nie jest kategorią rozstrzygającą". – Pamiętamy lekcje, na których nauczyciele mówią, że czymś decydującym nie może być to, po której stronie stoi tłum. W tym przypadku ma być tym argumentem? Otóż nie. Zawsze tak jest, że jak jest grupa zdeterminowana, to dołączają do niej inni – tłumaczył. – Ludzie mają potrzebę heroizacji własnych czynów i przedstawiania tego, co jest egoistyczną formą walki w sposób wzniosły. Opowieści, że w skutek strajku narodzi się nowy sposób patrzenia na edukację jest śmieszne – dodał.

Paweł Lisicki skrytykował także postawę rządu. – Drugą stroną medalu jest to, że rząd zachowuje się tak, jakby mówił społeczeństwu, że wszystko jest możliwe; że budżet to worek bez dna. To zachęca poszczególne grupy do protestów – zauważył.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także