Co najmniej 11 osób zginęło, a 20 zostały rannych w wyniku trzęsienia ziemi, które nastąpiło w północnej części Filipin. 24 osoby uznaje się za zaginione, dziesiątki ludzi może być uwięzionych pod gruzami budynków.
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,1 miało miejsce o 17:11 lokalnego czasu w poniedziałek. Chodzi o północ kraju. Epicentrum trzęsienia wystąpiło na wyspie Luzon - największej w archipelagu Filipin, położonej na północ od stolicy Filipin, Manili. Niecałą dobę później doszło do drugiego trzęsienia w regionie o magnitudzie 6,4.
Zniszczeniu uległy budynki i lotnisko Clark w mieście Angeles na północ od Manili. Najgorsze uderzenia poruszyły miasta Tacloban i Catbalogan.
Jak podają władze regionu, pod gruzami wciąż przebywają ludzie. – Słychać spod nich płacz i krzyki, trudno będzie ich uwolnić – mówi Lilia Pineda, gubernator zniszczonej prowincji Pampanga.
Czytaj też:
Najnowsze informacje ze Sri Lanki. Rośnie tragiczny bilans ofiar