"Mamy się poddać dyktatowi?". Rząd ma awaryjny plan na wypadek zagrożenia matur

"Mamy się poddać dyktatowi?". Rząd ma awaryjny plan na wypadek zagrożenia matur

Dodano: 132
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
Międzyszkolny Komitet Strajkowy zdecydował, że strajkujące szkoły będą klasyfikować uczniów do egzaminu dojrzałości. Gdyby jednak nie wszystkie placówki posłuchały, rząd ma awaryjny plan. O sprawie informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Z ustaleń dziennika wynika, że rząd ma gotowy projekt zmian w prawie, które mają sprawić, że nie będzie kłopotu z kwalifikacją tegorocznych maturzystów do egzaminu. Istnieje szansa, że zostaną one uchwalone podczas jutrzejszego posiedzenia Sejmu. Decyzja w tej sprawie jest uzależniona od tego, czy zagrożenie, że matury się nie odbędą będzie realne.

Planowana przez gabinet Mateusza Morawieckiego zmiana ma dotyczyć głównie prawa do kwalifikacji uczniów do matury, a więc zmian w ustawie o systemie oświaty oraz prawie oświatowego w zakresie kompetencji i uprawnień dyrektora i rad pedagogicznych. Rząd chce, aby w wyjątkowych sytuacjach dyrektorowi szkoły przekazane zostały uprawnienia do klasyfikacji czy dopuszczenia do matury. Obecnie posiada je jedynie rada pedagogiczna.

W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" osoba z rządu mówi: "Mamy się poddać dyktatowi? Zagrożenie co prawda dotyczy kilku procent szkół, ale gdyby się to zmaterializowało, to jaka byłaby sytuacja tych dzieci, które do matury nie przystąpią. Dlatego musimy działać".

Czytaj też:
ZNP: Odpowiedzialność za los maturzystów spada na rząd

Źródło: Gazeta Prawna
Czytaj także