Przypomnijmy, że wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego zakazującą zgromadzeń publicznych 1 maja. Tego dnia ulicami stolicy ma przejść właśnie Marsz Suwerenności organizowany przez Konfederację Korwin-Braun-Liroy-Narodowcy i środowiska narodowe. Przy ogłoszeniu wyroku sąd wskazał na "niewystarczające powody odmowy". Władze Warszawy złożą zażalenie na decyzję sądu.
„Hipokryzja” władz Warszawy
Swoje niezadowolenie z decyzji sądu Rafał Trzaskowski wyraził wczoraj na Twitterze, pisząc o „luce prawnej”, która pozwoliła na takie rozwiązanie w kwestii marszu i grożąc, że zostanie on rozwiązany, jeśli „po raz kolejny usłyszymy faszystowskie hasła lub zobaczymy nazistowskie symbole”.
W odpowiedzi na wpis Trzaskowskiego, zakazywania marszu bez konkretnej przyczyny (ratusz tłumaczy, że chodzi o możliwość pojawienia się m.in. faszystowskich haseł), skrytykował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Polityk wskazał też, że Trzaskowski z jednej strony decyduje się zapobiegawczo zakazać marszu, a z drugiej strony nie przeszkadza mu z kim pracuje.
– To hipokryzja tego pana, który pracuje bezpośrednio z osobą, która współpracowała z system totalitarnym – komentował sprawę Jaki w poranku Radia TOK FM.
Czytaj też:
Żakowski do Jakiego: Pan ma słabość do faszystów
Czytaj też:
Trzaskowski niezadowolony z decyzji sądu. "Informuję, że jeżeli po raz kolejny..."