Według ustaleń portalu prośbę o dotację w wysokości dokładnie 199,6 tys. zł były szef MSZ złożył w 2018 r.
We wniosku napisał, że pieniędzy potrzebuje na "prace konserwatorskie w obszarze piwnic i przyziemia dworu w Chobielinie oraz prace ratunkowe więźby dachowej zaatakowanej przez spuszczela pospolitego".
Sikorski ubiegał się o prawie 200 tys. zł dofinansowana, czyli 80 proc. całkowitych kosztów remontu. Zadeklarował, że sam pokryje 20 proc. i wyłoży 49,9 tys. zł. Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego odrzucił jego prośbę.
Jak zareagował na to Sikorski? – Widocznie byli lepsi ode mnie – skomentował w rozmowie z WP. Portal informuje, że warty ok. 4 mln zł pałac w Chobielinie jest wpisany do rejestru zabytków i zgodnie z ustawą właściciel może ubiegać się o dotację na prace konserwatorskie i restauratorskie.
Według informacji Wirtualnej Polski wniosek Sikorskiego spełniał wymogi formalne, ale samorządowcy z Platformy obawiali się, że jeśli dofinansowane zostanie przyznane, sprawa szybko ujrzy światło dzienne.
Czytaj też:
Wyszkowski prosi o pieniądze na przeprosiny dla Wałęsy. Zebrał 225 zł