Zdymisjonowany minister miał rację? Zaskakujące ustalenia gazety

Zdymisjonowany minister miał rację? Zaskakujące ustalenia gazety

Dodano: 
Andrzej Stanisławek
Andrzej Stanisławek Źródło: PAP / Wojciech Pacewicz
"Dziennik Gazeta Prawna" opublikował wyniki analizy z której wynika, że część rodziców wysyła swoje dzieci do szkół poza Polską. "DGP" przypomina w tym kontekście słowa byłego już wiceministra nauki Andrzeja Stanisławka.

– Nie wiem, czy jest jeszcze na to szansa, ale może uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, mogą poszukać odpowiedniej za granicą – powiedział "Kurierowi Lubelskiemu" wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Andrzej Stanisławek, czym wywołał burzę.

Wypowiedź polityka odbiła się szerokim echem w mediach i internecie, bo dotyczyła problemów związanych z reformą edukacji i tzw. podwójnym rocznikiem. Stanisławek po swoich słowach złożył dymisji, ale jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", wiceminister wcale nie mijał się z prawdą.

Do Wielkiej Brytanii i USA

"DGP" informuje bowiem, że coraz więcej uczniów migruje przed reformą i wybiera właśnie nauczanie za granicą. Najczęściej wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii i USA. W dalszej kolejności – Do Kanady, Holandii czy Australii.

Dziennik cytuje przedstawicieli firm organizujących wyjazdy do zagranicznych szkół średnich. Monika Astrabas z JPEdukacja podkreśla, że po raz pierwszy obserwuje tak duże zainteresowanie. Jak tłumaczy, coraz więcej rodziców decyduje się zafundować dziecku "gap year", to znaczy roczną przerwę od polskiej szkoły. Powód? Chęć uniknięcia podwójnego rocznika.

MEN potwierdza

O tym, że coraz więcej dzieci uczy się w innych krajach, świadczą też dane Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wynika z nich, że w roczniku 2009/2010 do szkoły podstawowej lub gimnazjum za granicą uczęszczało 36,7 tys. dzieci. W ubiegłym roku było ich już 118,9 tys. – podkreśla "DGP".

Czytaj też:
Córka Kukiza leży w szpitalu. Poseł pokazał straszne zdjęcia

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także