Dziennik pisze, że wrota sztormowe zostały wybudowane na kanale łączącym Bałtyk z jednym z największych jezior w Polsce – Jamnem – jako zabezpieczenie przeciwpowodziowe w czasie sztormów.
"Wrota mają 5,6 m wysokości i 17 m szerokości. Zamykają się automatycznie, gdy wiatr wieje z siłą powyżej 6 stopni w skali Beauforta" – czytamy w "GPC". Inwestycja kosztowała 22,5 mln zł i została źle wykonana.
Zasadność budowy wrót podważył zespół naukowców pod kierownictwem prof. Romana Cieślińskiego z Uniwersytetu Gdańskiego. Specjaliści doszli do wniosku, że wrota doprowadziły do obniżenia się lustra wody i zamulenia jeziora. Według ekologów dochodzi do śnięcia ryb, a woda cuchnie.
Przebudować wrota zamierza teraz Przedsiębiorstwo Wody Polskie. "GPC" zaznacza, że jest to koniczne, aby cofnąć skutki katastrofy ekologicznej wywołanej błędną inwestycją.
Przypomnijmy, że Stanisław Gawłowski usłyszał zarzuty korupcyjne związane z tzw. aferą melioracyjną. Politykowi Platformy grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Poseł uważa, że sprawa ma charakter polityczny.