Gmyz: Komunistyczne służby PRL wykształciły sobie kolejne organy

Gmyz: Komunistyczne służby PRL wykształciły sobie kolejne organy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cezary Gmyz
Cezary Gmyz
- To rzeczywiście jest system reprodukcji. Dawniejsze komunistyczne służby PRL-u wykształciły sobie kolejne organy: swoje dzieci. Dzisiaj mamy bardzo często do czynienia z drugim, trzecim pokoleniem ludzi, którzy są dziećmi funkcjonariuszy SB. Myślałem, że ten problem zostanie rozwiązany biologicznie, ale nie zostanie. Drugie, trzecie pokolenie jest jeszcze grosze niż ich rodzice – powiedział w TVP Info dziennikarz śledczy "Do Rzeczy" Cezary Gmyz.

Głównym tematem programu "Minęła 20" była afera związana z wyłudzaniem kredytów w Banku Spółdzielczym w Nadarzynie. Według Gmyza mieliśmy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, na czele której stał Dariusz U. ps. Uzi. - Miał do czynienia z WSI. To człowiek stosunkowo młody, ale zdążył zapisać się do SB w drugiej połowie lat 80. Potem został pozytywnie zweryfikowany i znalazł się w UOP. Można powiedzieć, że był szefem grupy przestępczej – dodał.

Według dziennikarza śledczego "Do Rzeczy" afer związanych z bankami spółdzielczymi było więcej, zaś część z nich znajduje się w bardzo złej sytuacji. Jego zdaniem wynika to z faktu, że podlegały one mniejszej kontroli, co mogło być świadome. - Wśród aferzystów jest przekonanie, że jeśli chce się gdzieś ukryć pieniądze i niekoniecznie w raju podatkowym, to można to zrobić w banku spółdzielczym, bo służby nie otrzymają od nich na ogół informacji – wyjaśnił.

Gmyz powiedział także, że od 1990 roku trwa demontaż przepisów, które pozwalają ścigać tego typu przestępstwa. Jak dodał, szczególnym przypadkiem było usunięcie głosami koalicji PO-PSL z Kodeksu Spółek Handlowych art. 585, który umożliwiał ściganie osób działających na szkodę spółki, przez co kary uniknął Ryszard Krauze.

kg

TVP Info/dorzeczy.pl

fot. zrzut ekranu z TVP Info

Czytaj także