Wałęsa wychodzi ze studia. "Kończ Pan, szkoda słów"

Wałęsa wychodzi ze studia. "Kończ Pan, szkoda słów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były prezydent Lech Wałęsa nie wytrzymał rozmowy z dziennikarzem Radia Szczecin Tomaszem Chacińskim i po pytaniach o związki z komunistyczną bezpieką opuścił studio.

– Sami wpadną w swoje sidła, po co mam się brudzić? – tak były prezydent odpowiedział na pytanie, dlaczego, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie pozwał do sądu Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, autorów głośnej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", która ukazała się w 2008 r.

W swojej publikacji historycy podkreślają, że gdy Wałęsa został prezydentem, starał się zatuszować działalność z lat 70-tych, zabierając ze swojej teczki akta dotyczące "Bolka". Według Cenckiewicza i Gontarczyka pierwszy przewodniczący "Solidarności" przekazywał SB cenne informacje, za które otrzymał w sumie 13 100 zł.

Jak tłumaczył Wałęsa, autorzy książki "wkrótce będą odpowiadać przed sądem". Dodał też, że jeśli PO wygra wybory, to IPN zostanie rozwiązany i uważa tę zapowiedź za dobrą. – Tyle, ile złego zrobili ci ludzie, tyle, ile pomówień, nawet dokumentów, które poukładali w specjalny sposób, to jest kryminał – ocenił były prezydent, po czym zwracając się do dziennikarza, powiedział: – Panie, kończ pan, szkoda słów.

– Komu Pan służy? Poważny facet, a niepoważne pytania – stwierdził Wałęsa. Zapytany przez prowadzącego, które pytanie było jego zdaniem niepoważne, odpowiedział jedynie "Eee" i opuścił studio.

dmc/Radio Szczecin
Fot. Flickr/MEDEFF/CC BY-SA 2.0 

Czytaj także