W środę na antenie radiowej Jedynki wicepremier oświadczył, że premierem pozostanie Mateusz Morawiecki. Dodał, że na całym skład nowego rządu trzeba jeszcze poczekać, bo rozmowy o jego kształcie wciąż trwają.
– Wszystkie informacje, które w mediach się pokazują o rzekomych kłótniach, podziałach, braku możliwości porozumienia, to płonne nadzieje opozycji – powiedział Sasin o doniesieniach na temat rzekomego konfliktu między koalicjantami, czyli PiS, Porozumieniem i Solidarną Polską.
Wicepremier był również pytany o protesty wyborcze. PiS złożył ich sześć, a Koalicja Obywatelska trzy. Wszystkie dotyczą ponownego przeliczenia głosów w wyborach do Senatu. Zajmie się nimi Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
– Nie widzę w tym absolutnie nic nadzwyczajnego, a już na pewno żadnego zamachu na demokrację. Platforma, która te wybory przegrała, chce rzucić cień na ich wynik – stwierdził Sasin.
Przypomnijmy, że po wyborach 13 października PiS utrzyma większość w Sejmie (235 mandatów), ale w Senacie będzie w mniejszości. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma w tym momencie 48 senatorów, KO – 43, PSL – 3, a SLD – 2. Trzy mandaty przypadły kandydatom niezależnym.
Czytaj też:
PiS nie ma powodów do radości. Oto wyniki sondażu