Gośćmi Antoniego Trzmiela w "Co tam bzyka w polityce" byli publicysta „Super Expressu” Marek Król oraz Jakub Dymek z "Krytyki Politycznej", którzy rozmawiali m.in. na temat "Czarnego Protestu".
"Usunięcie ciąży jest zabiciem dziecka"
Według Króla polskie społeczeństwo rozwija się ewolucyjnie i chociaż nie zgadza się z hasłami na „Czarnym Proteście”, to w jego ocenie projekt Ordo Iuris był zbyt daleko idący. – Można to ubierać w różne słowa, ale usunięcie ciąży jest zabiciem dziecka. Dobrze, że odrzucono ten projekt, który nie był PiS-u, ani rządowy. Obowiązujący kompromis pewnie będzie trwał wiele lat – dodał.
Z kolei Dymek zauważył, że jako pierwszy odrzucono projekt "Ratujmy Kobiety" i stało się to pomimo obietnic prezydenta i rządu. Jego zdaniem w Polsce nie obowiązuje konstytucyjny zapis aborcji. – W Polsce były dwie głośne okazje dot. zaostrzenia prawa aborcyjnego tj. w roku 1993 i 2007, a oba skończyły się porażką. Mamy sondażową większość, która opowiada się za większością statusem – ocenił.
"Czarny Protest" mobilizacyjnym sukcesem?
Publicysta "Krytyki Politycznej" wyraził również zadowolenie, że w miniony poniedziałek na ulice polskich miast wyszło aż 100 tysięcy osób, co należy uznać za duży sukces. – To wielokrotnie więcej, niż na początku miał Marsz Niepodległości i Solidarni 2010. Nie przypuszczalibyśmy, że kwestia prawa aborcyjnego poruszy 100 tysięcy osób, kiedy trzeba wyjść z pracy i to przy fatalnej pogodzie. To jest sukces sam w sobie, że mamy mobilizację głośną, energetyczną w sprawach, które wydawało się, że nie będą mobilizować. Politycznie to jeszcze nie jest sukces – dodał.
Zapowiedź premier Szydło. "Pomoc państwa powinna być większa"
Król stwierdził także, że w kontekście protestu należy dostrzec wystąpienie premier Beaty Szydło, która zapowiedziała pomoc matkom. – Zawsze trzeba pamiętać o kobiecie, która zostaje sama i dowiaduje się, że dziecko jest chore. Uważam, że pomoc państwa powinna być większa. Jeśli mamy chronić życie, to musimy pomagać tym kobietom, które mają chore dzieci. Nie można wymagać i jednocześnie nie tworzyć warunków – dodał.
Jego zdaniem jesteśmy biednym państwem patrząc na PKB, ale obserwując wydatki rządowe, można na nich odnaleźć dziwne pozycje. – Tam, gdzie osoby powinny być objęte opieką, to każde 100 czy 50 zł się liczy, a przecież nie są to duże kwoty. Partie często zachowują się cynicznie, pytają się swoich doradców, czy wpłynie im to na poparcie i sondaże – stwierdził.
kg
rdc.pl/dorzeczy.pl
fot. youtube.com/salveTV