Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak niespodziewanie zgłosił się na kandydata w prawyborach prezydenckich PO. Wcześniej jedyną kandydatką była Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jak informuje WP, Grzegorz Schetyna dał obu kandydatom po 25 tys. zł na kampanię prawyborczą. "Szef Platformy po cichu kibicuje prezydentowi Poznania. Jego relacje z Kidawą są dziś fatalne" – czytamy na portalu.
Na początku grudnia Jaśkowiak i Kidawa-Błońska zmierzą się w debacie, która być może okaże się decydująca. Zwycięzcę prawyborów delegaci partyjni wskażą podczas konwencji, która odbędzie się 14 grudnia.
Rozmówcy z PO, na których powołuje się WP przekonują, że Schetyna wszystkie decyzje podejmuje "pod siebie i pod układanki wewnątrz partii". Przewodniczący Platformy chce utrzymać fotel szefa, a narzędziem do realizacji tego celu ma być Jaśkowiak.
Jeden z rozmówców portalu opowiedział, jak Kidawa-Błońska zareagowała na kandydaturę Jaśkowiaka. "Nic nie wiedziała i była wściekła. Czuje, że Grzesiek kopie pod nią dołki. I dobrze czuje" – relacjonuje słowa anonimowego polityka PO WP.
Czytaj też:
Dziennikarz TVN: Schetyna musi odejść. To jego wina