Grodzki przyznaje rację Karczewskiemu. "Mea culpa"

Grodzki przyznaje rację Karczewskiemu. "Mea culpa"

Dodano: 
Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki Źródło: PAP / Marcin Obara
Powtórka z systemu VAR faktycznie pokazała, że dotknąłem kciukiem dozownika. Mea culpa - poinformował na Twitterze marszałek Senatu. I tak chyba dobiega końca spór pomiędzy Tomaszem Grodzkim a Stanisławem Karczewskim o... poprawne mycie rąk.

Na początku tygodnia prof. Tomasz Grodzki zarządził, aby w gmachu Senatu pojawiły się pojemniki z płynem do dezynfekcji. Marszałek izby wyższej parlamentu chciał w ten sposób promować mycie rąk, tak ważne w obliczu zagrożenia koronawirusem. W tym celu sam - dla przykładu - umył ręce przed kamerami.

Dziś konferencję zorganizował wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski. Polityk PiS, który tak jak Grodzki jest lekarzem, zarzucił marszałkowi, że ten popełnił "kardynalny błąd". – Chirurgiczne mycie rąk polega na tym, że dozownik przyciskamy łokciem, a nie kciukiem. Na kciuku znajduje się najwięcej bakterii – powiedział Karczewski.

twitter

Marszałek Grodzki zapewniał, że nie było błędu. – Pan marszałek może nie zauważył, ale nie naciskałem kciukiem dozownika – powiedział.

Ostatecznie marszałek Senatu musiał jednak przyznać rację senatorowi PiS. "Powtórka z systemu VAR faktycznie pokazała, że dotknąłem kciukiem dozownika. Mea culpa Mrugająca buźka choć przy myciu niechirurgicznym to żaden błąd. Może dzięki temu jeszcze więcej osób dowie się, jak ważne jest mycie rąk" – napisał w czwartek popołudniu na Twitterze.

twitter

I tak, spór o poprawne mycie rąk, który nieco zniesmaczył komentatorów politycznych, można chyba uznać za zakończony.

Czytaj też:
Tarczyński o Olejnik: Dlaczego zataiła to przed widzami TVN24?
Czytaj też:
Dziennikarz "Wyborczej" wyznał, dlaczego zwlekał z tekstem o żonie Ziobry. "Nie wierzę w to, co czytam!"

Źródło: Twitter
Czytaj także