Czy wojsko wkroczy na ulice? Morawiecki odpowiada na pytania internautów

Czy wojsko wkroczy na ulice? Morawiecki odpowiada na pytania internautów

Dodano: 
Wojsko nie wkroczy na ulice, nie ma takich planów – zapewniał premier Mateusz Morawiecki, który w niedzielę spotkał się z youtuberem Karolem Gązwą.
Wojsko nie wkroczy na ulice, nie ma takich planów – zapewniał premier Mateusz Morawiecki, który w niedzielę spotkał się z youtuberem Karolem Gązwą. Źródło: YouTube / Blowek
Wojsko nie wkroczy na ulice, nie ma takich planów – zapewniał premier Mateusz Morawiecki, który w niedzielę spotkał się z youtuberem Karolem Gązwą.

Szef rządu w rozmowie z youtuberem Karolem Gązwą ps. Blowek dementował fake newsy związane z epidemią koronawirusa i odpowiadał na pytania internautów.

Czy wojsko wyjdzie na ulice?

Na początku rozmowy, Gązwa zapytał premiera o wiadomość, która pojawia się w mediach – dot. zamknięcia Warszawy i wyprowadzenia wojska na ulicę w celu utrzymania spokoju w mieście.

– Wojsko nie wkroczy na ulice, nie ma takich planów. Warszawa nie będzie zamknięta. Ale rzeczywiście podstawową bronią walki z koronawirusem jest abyśmy się nie przemieszczali – mówił Morawiecki.

W dalszej części rozmowy premier zapewnił, że sklepy spożywcze z podstawowymi produkatami nie będą zamykane. – Sklepy spożywcze są niezbędne do życia codziennego (…) dzisiaj mamy bardzo trudną sytuację zagrożenia epidemicznego, ale bardzo ważne żeby sklepy były otwarte – mówił szef rządu.

Co z kwarantanną?

Szef rządu został też zapytany o przedłużanie okresu trwania kwarantanny.

– Kwarantanna na pewno będzie się rozszerzać, ponieważ zamknęliśmy granice i postanowiliśmy, że każdy kto wjeżdża będzie poddany kwarantannie – mówił premier.

Następnie Morawiecki tłumaczył, że są dwa rodzaje kwarantanny – ta obejmująca osoby, które były w kontakcie z chorymi i ta, która obejmie osoby wracające do kraju z zagranicy. Premier zapewnił też, że poza osobami poważnie chorymi, przyjeżdżający z zagranicy będą odbywać kwarantannę w domu, a za jej nieprzestrzeganie grozi grzywa w wysokości 5 tys. złotych.

Środki z polityki spójności pomogą w walce z koronawirusem?

Premier w trakcie rozmowy został też zapytany na co wydane zostaną pieniądze z unijnej polityki spójności. – Takie newsa mogę tutaj powiedzieć, że parę godzin temu rozmawiałem z panią Ursulą von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej i rozmawialiśmy właśnie o tych środkach z polityki spójności – mówił szef rządu.

– Chcemy, aby te pieniądze były przekierowane też na walkę z koronawirusem. Na przykład ludzie w niektórych miejscach nie mogą teraz pracować – przecież wstrzymaliśmy restauracje, kawiarnie, bary. Tam pracują ludzie. Chcemy, żeby przynajmniej częściowo skompensowane zostały te ich straty finansowe – tłumaczył Morawiecki. – Gospodarka na pewno ucierpi. Ten koronawirus strasznie działa na gospodarkę całego świata. Widzimy, co się dzieje we Włoszech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii chociażby, czy Niemczech jest poważne spowolnienie – dodał premier.

Polityk zapewnił jednocześnie, że rząd chce jak najbardziej zamortyzować negatywne skutki, jakie odczuje gospodarka.

– Ludzie są w tym wszystkim najważniejsi, więc z polityki spójności też będziemy wykorzystywali środki dla amortyzujących działań gospodarczych, choć przede wszystkim te środki będziemy przeznaczali z budżetu państwa – dodał szef rządu.

Czytaj też:
Kolejne przypadki zakażenia koronawirusem. Liczba chorych wzrosła do 123 osób
Czytaj też:
Szumowski: Za około 10 dni powinny pojawiać się pozytywne efekty restrykcji

Źródło: Youtube/ Blowek/300polityka.pl
Czytaj także