"Rosyjski łącznik" miał dostęp do tajnych informacji? Jest odpowiedź MON

"Rosyjski łącznik" miał dostęp do tajnych informacji? Jest odpowiedź MON

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz, szef MON
Antoni Macierewicz, szef MONŹródło:CO MON/Robert Suchy
Ministerstwo obrony wydało oświadczenie ws. doniesień "Faktu". Dziennik poinformował, że Antoni Macierewicz, w czasach gdy był wiceszefem MON i szefem SKW, wydał zgodę na dostęp do tajemnic państwowych Jackowi Kotasowi, podejrzewanemu o bliskie kontakty z KGB.

Chodzi o sprawę z 2007 r., gdy premierem był Jarosław Kaczyński, a Jacek Kotas sprawował funkcję wiceministra obrony w jego rządzie. Według ustaleń „Faktu” Służba Kontrwywiadu Wojskowego, którą nadzorował wówczas Antoni Macierewicz, wydała Kotasowi specjalny certyfikat bezpieczeństwa.

„Rosyjskim łącznikiem” nazwało Kotasa stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które ujawniło, kto w Warszawie robi interesy na nieruchomościach i korzysta na reprywatyzacji. Pojawia się tam m.in. spółka Radius, której udziałowcami mieli być ludzie związani ze światem przestępczym oraz rosyjskimi biznesmenami z przeszłością w KGB.

Resort Macierewicza odpowiada

Jak poinformowało w komunikacie MON, „poświadczenie bezpieczeństwa ówczesnemu wiceministrowi ON Jackowi Kotasowi zostało wydane na wniosek jego zwierzchnika”. Dodano też, że „Służba Kontrwywiadu Wojskowego wydała certyfikat ograniczając dostęp do informacji niejawnych do klauzuli tajne”.

„Dzisiaj, na wniosek Ministra Obrony Narodowej, Służba Kontrwywiadu Wojskowego podejmuje działania mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności ówczesnych decyzji” – brzmi oświadczenie MON.

Czytaj też:
Rząd chce się ich pozbyć. Byli esbecy odchodzą z tajnych służb

Źródło: Fakt/MON
Czytaj także