Były już prezes stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze" utrzymuje, że prokuratura działała opieszale, a czasami była wręcz "cichym wspólnikiem tej mafii reprywatyzacyjnej". Twierdzi również, że mafia reprywatyzacyjna, to z jednej strony urzędnicy warszawskiego ratusza, z drugiej to notariusze, prawnicy, ale też niektórzy sędziowie, nazywa ich mafią "białych kołnierzyków". Śpiewak uważa, że adwokaci powinni przeprosić za działania w związku z aferą reprywatyzacyjną.
Na zarzuty Śpiewaka odpowiadał w radiu TOK FM rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. – Nie wydaje mi się, żeby zachodziła konieczność przepraszania adwokatury za ewentualne błędy lub niegodne uczynki osób w sytuacji, w której okoliczności tych uczynków zostały już osądzone przez pana Jana Śpiewaka, a nie zostały ocenione przez właściwe organy, czyli nie zostały poddane kontroli sądowej i samorządowej – stwierdził.
– Wizerunek palestry w Warszawie jest zszargany. Zaufanie do adwokatów w stolicy podważone. Niesamowite, że rzecznik bagatelizuje aferę reprywatyzacyjną. Wraca stara dobrze znana śpiewka: 'adwokaci, nic się nie stało, nic się nie stało – odpowiada Śpiewak na antenie tego samego radia.
Czytaj też:
Dość bezkarności elitCzytaj też:
Śpiewak: Reakcja opozycji ws. komisji weryfikacyjnej jest kuriozalnaCzytaj też:
Śpiewak: W Warszawie działa mafia "białych kołnierzyków"