Uroczystość zaprzysiężenia Aleksandra Łukaszenki została zorganizowana w Pałacu Niepodległości w Mińsku. Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna wręczyła mu podczas ceremonii legitymację głowy państwa. Wśród gości miało być kilkadziesiąt osób. Wśród nich wojskowi, deputowani Izby Reprezentantów i Rady Republiki, reprezentanci innych instytucji, pracownicy mediów państwowych oraz działacze nauki, kultury i sportu.
"UE nie uznaje sfałszowanych wyników tych wyborów. Tak zwana „inauguracja” z 23 września 2020 r. i nowy mandat, którego domagał się Łukaszenka, pozbawiony jakiejkolwiek legitymacji demokratycznej" – skomentował zaprzysiężenie szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
"Przyzwyczailiśmy się już do takiej postawy"
Dzisiaj reakcję państw UE oraz Stanów Zjednoczonych Łukaszenko komentował podczas spotkania z ambasadorem Chin Cui Qimingiem (ambasador Qimingiem kończy niedługo sprawowanie stanowiska i wraca do Pekinu).
Jak tłumaczył prezydent Białorusi, o inauguracji wiedzieli ci, "którzy mieli wiedzieć", a uroczystość odbyła się zgodnie z wymogami.
Łukaszenko podkreślił w rozmowie z dyplomatą swoją wdzięczność dla władz w Chinach, które jako pierwsze pogratulowały mu zwycięstwa w wyborach.
– Jako pierwszy (prezydent Chin - red.) pogratulował mi zwycięstwa w wyborach prezydenckich, tak jak zrobiły to inne największe państwa na świecie, poza Zachodem. Ale już przyzwyczailiśmy się do ich postawy – mówił Łukaszenko.