"To trochę legenda, że dzieci roznoszą koronawirusa". Prof. Gut: Broń Boże nie zamykajmy szkół

"To trochę legenda, że dzieci roznoszą koronawirusa". Prof. Gut: Broń Boże nie zamykajmy szkół

Dodano: 
Prof. Włodzimierz Gut
Prof. Włodzimierz Gut Źródło:PAP / Jacek Turczyk
– Doszliśmy do poziomu bardzo ryzykownego, gdzie jeden zakażony przypada na mniej więcej 500 osób. A z tyloma się dziennie spotykamy – mówił w RMF FM wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

Jak zaznaczył, to od społeczeństwa zależy, jak będzie wyglądała skala zakażeń.

– Powiem tu krótko. Dlaczego było dobrze? Było dobrze, ponieważ użycie masek sięgało ponad 70 procent (…). I tzw. dystans społeczny został zredukowany o 60 procent. Najkorzystniej było dokładnie 13 kwietnia – potem zaczęło nam wszystko rosnąć, w związku z czym doszliśmy do poziomu bardzo ryzykownego, gdzie jeden zakażony przypada na mniej więcej 500 osób. A z tyloma się dziennie spotykamy – stwierdził ekspert.

Zdaniem prof. Guta winę za dramatyczny wzrost zakażeń ponosi społeczeństwo. – Poziom rozluźnienia społecznego, (...) zakwestionowanie koronawirusa przez pewne grupy, ryzykowne zachowania – wymieniał.

– Dystans praktycznie w Polsce nie istnieje (...), a maseczki nosi prawidłowo 40 procent (ludzi) – podkreślił.

Skomentował również powstający na Stadionie Narodowym w Warszawie szpital polowy dla chorych na COVID-19

Jeżeli (rząd - red.) nie pobuduje, to mu się zarzuci, że niczego nie robi. Jeżeli pobuduje – w mieście, w którym jest czerwona strefa i dużo zachorowań – to będzie, że nadgorliwy i chce przestraszyć. Zawsze będzie niedobrze – skomentował.

Zamykać szkoły? "Broń Boże"

Na pytanie, czy zamknąć szkoły podstawowe, prof. Gut powiedział: „Broń Boże”. – Do dziewiątego roku życia w zasadzie nie ma ciężkich przypadków wśród dzieci – stwierdził, a mówienie, że dzieci zarażają określił „legendą”. – Do szkół wirus trafia częściej z zewnątrz, a nie z samej szkoły do dzieci – wskazał.

Odnosił się też do tego, czy na święta listopadowe należy zamknąć cmentarze. – Same cmentarze nie stanowią problemu. Problemem są spotkania rodzinne. Na te cmentarze ludzie przychodzą po spotkaniach rodzinnych. Jeśli potrafią się opanować, to będzie dobrze – powiedział.

Czytaj też:
"500 łóżek, z czego 50 łóżek OIOM-owych". Dworczyk o szpitalu na Stadionie Narodowym
Czytaj też:
Szpital polowy na Stadionie Narodowym. Rzecznik rządu: Odpowiada za niego Dworczyk

Źródło: RMF 24
Czytaj także