Jak przekonywał Kosiniak-Kamysz, marszałek Sejmu Marek Kuchciński „ma problem” i powinien „wziąć się do roboty”. – W sali plenarnej trwa okupacja. Dziwie się, że przez tyle dni nie podjął żadnej próby spotkania, rozmowy. Nie próbuje wykonać jakiegokolwiek gestu. To jest niespotykane zachowanie – stwierdził.
Polityk tłumaczył, że w propozycji PSL jest coś, co „wychodzi naprzeciw oczekiwaniom opozycji, ale też niesie szansę godnego rozwiązania sprawy dla PiS”. – Mówię o przyjęciu uchwały na początku nowego posiedzenia Sejmu. Uznajemy, że tamto posiedzenie się zakończyło, nowe rozpoczynamy od uchwały, w której powtarzamy głosowanie nad budżetem – oświadczył.
Czytaj też:
Błaszczak: Blokada Sejmu przypomina najgorsze doświadczenia z historii Polski
Szef PSL: Potrzebny gest dobrej woli
Kosiniak-Kamysz przyznał, że dobrym rozwiązaniem sejmowego kryzysu mogłoby być zawieszenie protestu. – Na czas spotkania np. u marszałka Kuchcińskiego Platforma i Nowoczesna zawieszają protest – to też byłby gest dobrej woli. Myślę, że opozycji powinno na tym zależeć – podkreślił.
Jak dodał, pobyt posłów na sali plenarnej musi mieć jakiś sens i cel. – Dzisiaj tego sensu i celu wciąż nie mogę dostrzec. A na pewno nie widzę efektu, który chcielibyśmy osiągnąć – powiedział szef PSL w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Czytaj też:
Kukiz w kasku milicji kpi z posłów, którzy protestują w Sejmie