Dziennik informuje o pojawiających się opiniach na temat gigantycznego zadłużenia Polski i sugestiach, że rząd Beaty Szydło prowadzi kraj do gospodarczego kryzysu. Jednym z ostro krytykujących PiS za politykę finansową jest prof. Leszek Balcerowicz, szef Forum Obywatelskiego Rozwoju.
„Nie brakowało w ostatnich dniach głosów, że skoro paliwo w postaci konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego się wyczerpało, to trzeba było znaleźć nowe. Stąd propagandowa akcja Balcerowicza i jego FOR. Najwyraźniej uznano, że najlepszym sposobem, aby wpłynąć na agencje ratingowe i skłonić je do obniżenia Polsce ratingu jest właśnie dług publiczny” – pisze na łamach „GPC” Marek Michałowski.
Gazeta zwraca uwagę, że przez ostatnie 16 lat dług publiczny Polski zamiast się zmniejszyć, potroił się. Najgorsza sytuacja w sektorze finansów publicznych zapanowała za rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Gdy Tusk był premierem, zadłużenie rosło o prawie 56 mln zł dziennie, o 2,3 mln zł na godzinę i prawie 650 zł na sekundę. W sumie w latach 2007-2015 dług publiczny wzrósł o ponad 300 mld zł – czytamy w „GPC”.