Według nieoficjalnych ustaleń rozgłośni, śledczy mają zastrzeżenia co do przepływów finansowych w majątku posła PiS. Szczegóły sprawy nie są znane. Wiadomo jedynie, że prokuratorzy wnikliwie analizują jego oświadczenia majątkowe z lat 2011-2016 i przyglądają się udzielonym politykowi pożyczkom.
Jacek Sasin powiedział w rozmowie z dziennikarzami RMF FM, że jest zaskoczony toczącym się w jego sprawie śledztwem. Jak dodał, wyjaśnienia składał już w lipcu 2016 r., gdy CBA wszczęło kontrolę ws. jego oświadczeń majątkowych. Wówczas wytknięto mu brak wpisania polisy ubezpieczeniowej. Poseł PiS oświadczył też, że agenci mieli dostęp do jego konta.
Rozgłośnia informuje, że śledztwo prokuratury zostało wyłączone z zawiadomienia złożonego przez CBA z czasów, gdy szefem Biura był Paweł Wojtunik. Wcześniej śledczy umorzyli wątek dotyczący podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej przez Sasina, a także finansowania jego lokalnej partyjnej działalności przez SKOK Wołomin.