Przypomnijmy, że niedawno "Super Express" opublikował prywatne smsy, które Ryszard Petru i Joanna Schmidt wymieniali w Sejmie. Po tym zdarzeniu na gazetę spadła lawina krytyki. Redaktor naczelny "SE" bronił się jednak, że w tym przypadku nie można mówić o prywatności, ponieważ były to godziny pracy posłów.
Z kolei ostatni program "Studio Polska" poświęcony był zjawisku podawania fałszywych informacji. Na jego wstępie, prowadzący i autor programu Maciej Pawlicki mówił o zatrzymaniu posła Ryszarda P., lidera partii Nowoczesna. Jak wskazywał, zatrzymanie ma prawdopodobnie związek ze szpiegostwem na rzecz Rosji. Informacja została w dalszej części programu zdementowana. Jej podanie miało na celu pokazanie problemu będącego głównym tematem rozmowy.
Zarząd Główny SDP wyraził zaniepokojenie tymi incydentami, które jego zdaniem przekroczyły dopuszczalne standardy dziennikarskie i pod względem etycznym stanowiły nadużycie zasady wolności słowa. „Naszym zdaniem, w żadnym z powyższych przypadków interes publiczny nie uzasadniał działań podjętych przez dziennikarzy, a tylko wówczas etycznie usprawiedliwione by było tak głębokie wkraczanie w intymną sferę życia osób publicznych, czy tak daleko idąca prowokacja. Dlatego też apelujemy do Kolegów Dziennikarzy o umiar, rozsądek i niepodejmowanie działań prowadzących do zaniżania poziomu debaty publicznej poprzez nieuzasadnione naruszanie prywatności czy wprowadzanie odbiorców w błąd” – czytamy w oświadczeniu.