Prezes IPN: III RP dała przyzwolenie dla agentów. Zamiast usuwać się w cień, to robili kariery

Prezes IPN: III RP dała przyzwolenie dla agentów. Zamiast usuwać się w cień, to robili kariery

Dodano: 
Jarosław Szarek, prezes IPN
Jarosław Szarek, prezes IPN Źródło: PAP/Dominik Kulaszewicz
– Być może żylibyśmy w innej Polsce, gdzie wyraźnie rozróżnia się dobro od zła. Jeszcze kilka lat temu było poczucie wstydu. Gdy IPN otwierał wystawę „Twarze bezpieki”, to oni się jawnie nie przyznawali do tego. Dziś wychodzą na ulice. Za Lechem Wałęsą kryje się tysiące innych agentów. W połowie lat 80. takich osób było 100 tysięcy. III RP dała przyzwolenie na takie zachowanie. Zamiast usunąć się w cień, ci ludzie robili kariery – powiedział w programie „Gość Wiadomości” prezes IPN dr Jarosław Szarek.

Dr Szarek powiedział, iż od dziś oficjalnie można mieć pewność, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Bolek”, chociaż sam IPN miał ją już od 2008 roku, gdy wydano książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka.

Prezes IPN ocenił także, że przewodniczący PO Grzegorz Schetyna nie pierwszy raz atakuje IPN. – To nie jest niszczenie polskiej historii. To dążenie do prawdy. Istotą „Solidarności” była niezgoda na kłamstwo. Dzisiaj tę misję realizuje IPN. Nie wszyscy się z tym zgadzają, ale trudno – dodał.

Dr Szarek zdradził również, że grafolodzy pracowali przez rok, ponieważ wymagał tego ogrom materiału porównawczego, gdzie analizie poddawano każde słowo. – Wiarygodność Lecha Wałęsy jest ograniczona. To bardzo smutne, że człowiek, który był symbolem „Solidarności” tak zniszczył swój autorytet. Pamiętajmy, że w 1990 roku głosowało na niego blisko 11 mln ludzi, a dziesięć lat później kilkaset tysięcy. Wałęsa ma prawo do obrony, ale to jeden z najbardziej poważnych instytutów – stwierdził.

Prezes IPN powiedział także, że dzisiejsza opinia jednoznacznie pokazuje, że racja była po stronie tych, którzy głosili, że Lech Wałęsa był TW „Bolkiem”. Jak dodał, opublikowanie w 2008 roku książki „SB a Lech Wałęsa” zapoczątkowało kampanię nienawiści. – Jej obiektem stał się śp. Janusz Kurtyka i autorzy książki. Wtedy nikt się o nich nie troszczył. Więcej, grożono likwidacją IPN, a historycy mają prawo dążenia do prawdy – przypominał.

Czytaj też:
Wszystkie podpisy i donosy z teczki TW "Bolek" są autorstwa Lecha Wałęsy

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także