Muzeum Powstania kłuje jak cierń
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Muzeum Powstania kłuje jak cierń

Dodano:   /  Zmieniono: 
Muzeum Powstania kłuje jak cierń
Muzeum Powstania kłuje jak cierń

Co z tego, że „Gazeta Wyborcza” w rocznicę 1 sierpnia 1944 r. zdobywa się na rocznicowe słowa uznania dla powstańców. Co z tego, że wydaje z tej okazji śpiewnik? Czasem jeden tekst pokazuje lepiej jak bardzo tradycja zrywu Warszawy jest obca przynajmniej niektórym redaktorom z Czerskiej niż uczyniłyby to wielostronicowe analizy.

Oto w stołecznym dodatku „GW” ( 7.01) Roman Pawłowski w całkiem niepozornym felietonie na drugiej stronie wyraża zaniepokojenie, że Muzeum Powstania ma więcej facebookowych „lajków” niż Centrum Kopernik. Warto odnotować uzasadnienie tej troski:

Dziwna rywalizacja między Muzeum Powstania a Centrum Kopernik odzwierciedla podstawowy spór, jaki dzieli dzisiaj polskie społeczeństwo. Jest to spór między historyzmem a modernizmem, między postpamięcią a nowoczesnością, wiarą w przeszłość i wiarą w przyszłość. Nie ma dwóch placówek, które pokazywałyby go lepiej, a widać to doskonale z punktu widzenia najmłodszych zwiedzających, którzy w obu placówkach stanowią największą grupę. W tej pierwszej dzieciaki kolorują książeczki z rysunkami sanitariuszek i małych powstańców, uczą się pomagać rannym w polowym szpitaliku, starsze przechodzą repliką kanału i oglądają kadłub bombowca. W drugiej dzieci eksperymentują w minilaboratoriach, poznając w praktyce zasady fizyki, matematyki, chemii, biologii. W jednej instytucji nowoczesne technologie wykorzystane są do przekazywania anachronicznej wizji narodu, który aby zachować tożsamość, musi złożyć ofiarę z krwi, w drugiej technologia jest partnerem człowieka, służy do rozwoju cywilizacji i poszerzania wyobraźni.

Ktoś może powiedzieć, że obie instytucje są równie potrzebne, trzeba znać i historię, i współczesne zdobycze nauki. To prawda, jednak idee, które stoją za Muzeum Powstania i Centrum Kopernik, wykluczają się. Kiedy jedna placówka oswaja dzieci z wojną i gra na emocjach, druga tłumaczy złożony współczesny świat, uczy kreatywności i uruchamia rozum. Milion zwiedzających Centrum Nauki Kopernik jest dla mnie gwarancją, że szalony gest, jakim było Powstanie Warszawskie, nigdy się już nie powtórzy. Lajkujcie Kopernika!

Warto zacytować te słowa, gdy znów usłyszymy skargi jak to zła prawica demonizuje „Wyborczą”. Na łamach „Do Rzeczy” także dyskutujemy i polemizujemy o sensie decyzji o Powstaniu, ale nigdy nie kwestionowaliśmy wagi i potrzeby uczczenia pamięci Powstańców poprzez Muzeum przy Okopowej. I nigdy nie przeciwstawialiśmy Muzeum Powstania dla dyskredytowania Centrum „Kopernik”.

Po tym tekście zrozumiałem, że gdyby Lech Kaczyński nie został prezydentem Warszawy to Muzeum nie powstałoby nigdy. Bo zawsze znalazłby się ktoś w rodzaju Romana Pawłowskiego, który uzasadniłby, że za pieniądze na muzeum można by zrobić tysiąc innych, bardziej potrzebnych rzeczy. Wszystko tylko nie muzeum, które tak bardzo kłuje w oczy redaktorów „GW”.

Piotr Semka

foto:Boston9/wiki

Czytaj także