Gdy Mazurek i Schetyna rozmawiali o stanie zdrowia Beaty Szydło, która przebywa w szpitalu, dziennikarz RMF FM przeczytał politykowi PO pewną wypowiedź:
– Osoba, którą oskarżono o spowodowanie wypadku pisze tak: "Potraktowano mnie wyjątkowo niesprawiedliwie, próbując zrobić ze mnie kozła ofiarnego, ignorując ewidentne łamanie przepisów przez kierowców BOR, którzy czują się bezkarni, jeżdżąc jak piraci drogowi" – powiedział Mazurek.
– Po tym, co stało się w Oświęcimiu, jest pytanie o jakość polskiego państwa prawa, polskiej praworządności; o to w jaki sposób traktuje się podejrzanego, w jaki sposób przeprowadza się przesłuchania, w jaki sposób się prowadzi tę sprawę, jak nie dopuszcza do pomocy adwokackiej. Tu jest parę bardzo wyraźnych znaków zapytania o jakość państwa prawa – odparł Schetyna.
Lider PO chciał uderzyć w Szydło, zaatakował Komorowskiego
W tym momencie dziennikarz wyjaśnił, że przytoczony przez niego cytat nie dotyczy wypadku z udziałem premier Szydło. Był to fragment listu Natalii Arnal, która w 2014 r. pod Belwederem miała stłuczkę z limuzyną … ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Córka kobiety trafiła po tym zdarzeniu do szpitala. – Nikt wtedy o tym nie rozmawiał, media milczały – podkreślił Mazurek.
Schetyna, nie zgadzając się z dziennikarzem, stwierdził, że o kolizji z udziałem samochodu Komorowskiego było głośno. – Panią Arnal i jej rodzinę reprezentował Bartosz Kownacki, obecny wiceminister obrony narodowej, sprawa trafiła do sądu i zakończyła się skazaniem jednego z oficerów BOR-u. Taka była prawda – dodał lider PO.
Czytaj też:
Schetyna nie chce Tuska w Polsce? "Najważniejsze, żeby został w Brukseli"