Wiceminister spraw wewnętrznych powiedział na antenie Polskiego Radia 24, że wypadek z udziałem szefowej rządu opozycja wykorzystuje politycznie. – Politycy PO i Nowoczesnej, działając w taki sposób, jak to obserwujemy, prawdopodobnie wywarli wpływ, przynajmniej mogli go wywrzeć, na zmianę zeznań – stwierdził.
21-letni kierowca fiata seicento najpierw przyznał się do winy, podpisał protokół z miejsca zdarzenia i został zbadany przez lekarza. Swoje zeznania zmienił dopiero później i – zdaniem Zielińskiego – zachęciła go do tego postawa polityków opozycji.
Czytaj też:
Czy to rozgrywka polityczna? Budka i Sowa spotkali się z kierowcą Fiata Seicento
– Bardzo poważnie zastanowiłbym się, na ile postępowanie posłów PO mogło wpłynąć na mataczenie w tej sprawie – powiedział wiceszef MSWiA, zaznaczając, że jeśli kierowca był zachęcany do zmiany wyjaśnień, to sprawą mogłaby zająć się sejmowa komisja etyki poselskiej, albo nawet prokuratura.
– To, co robią politycy PO to zachęta, by lekceważyć przepisy ruchu drogowego, a być może i do tego by mieć stosunek agresywny, lekceważący do sytuacji na drogach z przejazdem samochodów rządowych. Brakuje, żeby w nagrodę dla tego kierowcy – którego nie chcemy odsądzać od czci i wiary – kupiono mu teraz nowy samochód opancerzony, żeby mógł lekceważyć przepisy ruchu drogowego i powodować jeszcze większe zagrożenie – powiedział Zieliński.