Newsweek zarzuca Kaczyńskiemu interwencję ws. Dubienieckiego. Giertych pisze ironiczny list

Newsweek zarzuca Kaczyńskiemu interwencję ws. Dubienieckiego. Giertych pisze ironiczny list

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiSŹródło:Wikimedia/Adrian Grucyk/CC BY-SA 3.0 PL
Tygodnik Newsweek opisuje swoje śledztwo dot. rzekomej interwencji Jarosława Kaczyńskiego ws. zatrzymania Marcina Dubienieckiego, byłego męża Marty Kaczyńskiej. Ton tekstu wieszczy podejrzane działania prezesa PiS, ale jak się okazuje, chodzi jedynie o standardową interpelację poselską, w której Kaczyński pyta m.in. o powód aresztowania Dubienieckiego. Sprawę komentuje Roman Giertych, który w ironiczny sposób doradza szefowi PiS jak wyjść z rzekomego kłopotu wizerunkowego.

W tekście, który można znaleźć na łamach najnowszego numeru Newsweeka dowiadujemy się, że Marcin Dubieniecki, były mąż Marty Kaczyńskiej, a zarazem były zięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, miał usłyszeć sugestię ze strony prokuratora, że jeśli chce uchylenia środków zapobiegawczych wobec jego osoby, to interwencja powinna przyjść z „samej góry”. Innymi słowy, ktoś „ważny” powinien wyrazić nieformalną zgodę na uchylenie zakazu opuszczania kraju przez Dubienieckiego oraz uchylenie dozoru policyjnego. Newsweek precyzuje, że były mąż Marty Kaczyńskiej miał dopytywać, czy chodzi o „interwencję najwyższego czynnika politycznego”. Prokurator miał wówczas nie zaprzeczyć.

Interwencja znaczy będzie afera? Nie, to tylko zwyczajne zapytanie poselskie

Kontynuując sprawę dziennikarze sugerują, że tę interwencję podjął sam Jarosław Kaczyński. Jednak samo słowo interwencja brzmi niczym wydanie polecenia, a jak się okazuje, prezes PiS miał w tej sprawie wystosować jedynie standardową interpelację (zapytanie) poselską. Zdaniem Newsweeka, w liście do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, Kaczyński miał kierować pytania do obrońcy zatrzymanego. Wśród nich miały się znaleźć m.in. te dotyczące powodu aresztowania Marcina Dubienieckiego w trakcie kampanii wyborczej, przyczyn zakazu opuszczania kraju oraz tego w jakim celu „wytwarzano dokumenty” mogące obciążyć jego najbliższych. Odpowiedź z Prokuratury miała spłynąć po czterech tygodniach, w której Bogdan Święczkowski odniósł się jedynie do zarzutów stawianych przez obrońcę Dubienieckiego. Zastępca Prokuratora Generalnego przyznał również, że w liście nie ujawniono żadnych informacji ze śledztwa.

Giertych ironicznie „doradza” Kaczyńskiemu

Wygląda na to, że cały artykuł w Newsweeku bardzo poważnie potraktował Roman Giertych, który na swoim profilu na portalu społecznościowym wystosował ironiczny list do Jarosława Kaczyńskiego. „Nie można naszego pana Jarka zostawić samego. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. I mam! Stara adwokacka zasada brzmi: do niczego się nie przyznawaj. Ale jak tu się tego wyprzeć jak ta swołocz z „Newsweeka” dotarła do dokumentu, w którym Pan naciska na prokuraturę w interesie rodziny jak wół? To nie takie trudne! Po prostu musi Pan powiedzieć, że nie wiedział pan, że Marcin D. to mąż pana bratanicy. I już! Genialne w swej prostocie, co? Pan jako poseł pochyla się nad każdym skrzywdzonym przez ucisk państwa młodym człowiekiem. I żadne koneksje rodzinne nie mają żadnego znaczenia” – czytamy w poście zamieszczonym przez Giertycha.

facebook

Źródło: Newsweek, Facebook
Czytaj także