Ks. Isakowicz-Zaleski: "Tygodnik Powszechny" bezprawnie nazywa się katolickim

Ks. Isakowicz-Zaleski: "Tygodnik Powszechny" bezprawnie nazywa się katolickim

Dodano: 
Ks. Isakowicz-Zaleski
Ks. Isakowicz-Zaleski Źródło:PAP / Adam Warżawa
– Problem Krakowa to nie tylko ksiądz Sowa. To także chociażby "Tygodnik Powszechny", który bezprawnie nazywa się tygodnikiem katolickim, a wcale nim nie jest. Mam jednak duże nadzieje, że nowy metropolita krakowski wyciągnie odpowiednie konsekwencje w celu uporządkowania tej sprawy – powiedział ks. Isakowicz-Zaleski w wywiadzie dla "Super Expressu".

Według ks. Isakowicza-Zaleskiego źle się stało, że były duchowny Jacek Międlar zrezygnował ze swojej posługi kapłańskiej, ponieważ jedyna droga, aby naprawić niektóre rzeczy w Kościele, to w nim pozostać i zmieniać go od środka. Duchowny zwrócił uwagę, że Jacek Międlar był zakonnikiem, więc swoje śluby złamał podwójnie. – Czasem trzeba przełknąć gorzkie pigułki, bo przełożeni nie akceptują naszych działań, przeciwstawiają się im. Ale przecież życiorysy świętych pokazują, że na różnych etapach mieli oni problem z przełożonymi – powiedział.

Jakie problemy ma Kościół?

Duchowny przyznał, że w Kościele istnieją złe rzeczy, do których zaliczył m.in. homolobby, nadużycia finansowe i obyczajowe. – Wyjście ze struktur Kościoła zamyka tak naprawdę drogę do przeciwdziałania im. Były ksiądz czy zakonnik nie będzie wiarygodny. Problem Krakowa to nie tylko ksiądz Sowa. To także chociażby "Tygodnik Powszechny", który bezprawnie nazywa się tygodnikiem katolickim, a wcale nim nie jest – dodał.

"Klątwa" w Teatrze Powszechnym

Ks. Isakowicz-Zaleski odniósł się również do spektaklu "Klątwa", który wystawiono w warszawskim Teatrze Powszechnym. Jego zdaniem, chociaż dramat Wyspiańskiego miał ważne przesłanie, to "Klątwa" jest jego karykaturą. – Wyrządzono tu więc krzywdę i św. Janowi Pawłowi II, i wierzącym, i sprofanowano flagę państwa Watykan, i krzyż, ale też wyrządzono krzywdę samemu twórcy, czyli Stanisławowi Wyspiańskiemu. Twórcy, który swoją twórczością pokazał, że można podejmować trudne tematy w Kościele. Ale trzeba to robić z klasą i umiejętnie. Takie tanie antychrześcijańskie zagrywki obrażają uczucia zwykłych ludzi, którzy na to obrażanie nie zasłużyli. Stało się bardzo źle – ocenił.

Źródło: Super Express / DoRzeczy.pl
Czytaj także