W związku z dużym zamieszaniem i szumem medialnym wokół postaci Bartłomieja Misiewicza, na początku lutego zapadła decyzja o przymusowym urlopowaniu szefa gabinetu politycznego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Redakcja RMF24 dowiedziała się, że Misiewicz nadal nie powrócił do pracy i aktualnie odbiera nadgodziny. Biuro nie podało informacji jak znaczna jest liczba nadgodzin.
Nie wiadomo kiedy Bartłomiej Misiewicz wróci do pracy. Oddział Mediów MON zaznacza, że przysługuje mu jeszcze 20 dni urlopowych, z których może w każdej chwili skorzystać.
Przypomnijmy, że na początku lutego nazwisko Bartłomieja Misiewicza zniknęło ze stron internetowych Ministerstwa Obrony Narodowej. MON podało na Twitterze, że Misiewicz przebywa na urlopie. Nie wyjaśniło jednak, jak długo rzecznika nie będzie w pracy. W obowiązkach szefa gabinetu politycznego zastępuje Misiewicza Krzysztof Łączyński.
Co dalej z rzecznikiem MON? – Antoni Macierewicz jest szefem Bartłomieja Misiewicza i to on podejmuje decyzje dotyczące jego pracowników. Myślę, że pan Macierewicz już takie decyzje podjął – mówiła na początku lutego premier Beata Szydło.
Czytaj też:
Misiewicz zniknął ze stron ministerstwa obrony. MON: Jest na urlopie