Koordynatorami Pomorskiego Komitetu Protestacyjnego zostali prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, prezydent Słupska Robert Biedroń, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, starosta powiatu malborskiego Mirosław Czapla, wójt gminy Cedry Wielkie Janusz Goliński i burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska. Samorządowcy nie chcą dopuścić do zmian ustrojowych, które rzekomo ma planować PiS.
– To jest tego rodzaju reżim, że wyznaje tylko zasadę "kto nie z nami, ten przeciwko nam". To jest filozofia Jarosława Kaczyńskiego. Rzesza niemiecka miała być na tysiąc lat, Związek Radziecki też miał być wieczny. Pisowcy teraz przechwalają się w kuluarach, niejeden z nas to już słyszał, że będą rządzić Polską do dwa tysiące dwudziestego któregoś roku. To są infantylne przechwałki i mrzonki. Ja nie twierdzę, że to potrwa bardzo krótko, ale im krócej, tym lepiej – mówił wczoraj prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
– Te wszystkie akcje, które zawiązuje pomorski marszałek wraz z prezydentem Gdańska mają na celu zmobilizowanie samorządowców, a poprzez wprowadzenie atmosfery zagrożenia Paweł Adamowicz buduje swój własny kapitał polityczny. W Polsce nic złego się nie dzieje, gminy podejmują swoje autonomiczne decyzje, choć oczywiście wybuchają różne spory. Tymczasem politycy PO przekonują, że już za chwilę w Polsce wydarzy się coś strasznego – ocenia Kazimierz Koralewski, szef gdańskiego PiS.