Bartłomiej Misiewicz "złotym chłopcem" PiS. Łapiński przyznaje: To był obciach

Bartłomiej Misiewicz "złotym chłopcem" PiS. Łapiński przyznaje: To był obciach

Dodano: 
Krzysztof Łapiński, PiS
Krzysztof Łapiński, PiSŹródło:PAP / Leszek Szymański
– Platforma Obywatelska miała swoich złotych chłopców – i przez nich przegrała. Dlatego mieliśmy pilnować, by żadni złoci chłopcy nie zalęgli się w PiS. A trafił się Misiewicz – powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Krzysztof Łapiński, poseł PiS.

Polityk przyznał, że sprawa Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika MON i jednego z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza, zaszkodziła partii rządzącej. – Misiewicz irytował ludzi. Że młody, bez wykształcenia, rozbija się po knajpach służbową limuzyną. (...) To był obciach – tłumaczył poseł.

– Dobija mnie, że kampanijny trud wielu osób, w tym mój, jest marnotrawiony. Nie po to harowałem, by teraz nasza praca była przekreślana przez niemądre wypowiedzi, głupie decyzje czy niegodne zachowania ludzi, których wtedy wokół nas nie było – powiedział Łapiński.

Podkreślił też, że choć swoją pracą przyczynił się do sukcesu wyborczego PiS, teraz znalazł się w "strategicznej rezerwie kadrowej". Jak dodał, dziś nie ma już wpływu na pijar ani rządu, ani partii.

– Nigdy nie jest powiedziane, że jak pracujesz w kampanii, to musisz zostać nagrodzony. Była praca do zrobienia, wykonaliśmy ją i już. Fatalnie by to wyglądało, gdybym teraz chodził i płakał, że nie dano mi jakiejś posady. Nikt mi nigdy tego nie obiecywał, nie mam pretensji, nie ma tematu – oświadczył Łapiński.

Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także