Prezes Prawa i Sprawiedliwości uczestniczył w sobotnim kongresie „Polska Wielki Projekt”. Zapytany o zachowanie części uczestników trwającego równolegle Kongresu Prawników Polskich, którzy buczeli podczas odczytywania listu od prezydenta Andrzeja Dudy, były premier odpowiedział, że jest to wywołane m.in. poczuciem zagrożenia.
– Tworzenie takiej sytuacji, w której sędziowie są swego rodzaju kastą, mającą w ręku ogromną władzę, losy ludzi, w różnych miarach. Ludzie zwykle kojarzą sobie sądy z wymiarem kary, z prawem karnym, a przecież sądy zajmują się różnymi sprawami: cywilnoprawnymi, rodzinnymi, administracyjnymi. Naprawdę bardzo często jest tak, że ludzie są przez sądy krzywdzeni. Stąd ogromne poparcie dla zmian w sądownictwie – mówił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS przekonywał, że ogromne poparcie ma też mechanizm „przywrócenia sądownictwa państwu, bo ono jest poza państwem”:
–Jednocześnie przywrócić w ten sposób pośrednio, przy oczywiście pełnym zachowaniu niezawisłości sędziowskiej, oddziaływanie mechanizmu demokratycznego, tego wyborczego mechanizmu, także na sądy, bo dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której to oddziaływanie jest, łagodnie mówiąc, bardzo, ale to bardzo ograniczone, a demokracja powinna dotyczyć wszystkiego. Suweren, jakim jest naród, zgodnie zresztą z brzmieniem naszej konstytucji, jest suwerenem wobec całego zakresu władzy państwowej, a więc także władzy sądowniczej – powiedział Kaczyński.
Czytaj też:
Warchoł: Kandydatów do KRS będą mogły zgłaszać środowiska prawniczeCzytaj też:
Prezes Sądu Najwyższego do uczestników Kongresu: Powinno się wychodzić do ludzi, przekonywać, że jesteśmy ludźmi, jak każdy inny, a nie jakąś mafią