Przypomnijmy, że 27-letnia Magdalena Żuk chciała sprawić swojemu chłopakowi niespodziankę i wykupiła dwuosobową wycieczkę do Egiptu. Mężczyzna nie miał jednak ważnego paszportu i nie mógł polecieć. Ostatecznie kobieta zdecydowała, że do Egiptu uda się sama. Już dobę po przylocie 27-latka wysyłała niepokojące wiadomości do rodziny i znajomych. W pewnym momencie obsługa hotelowa znalazła ją nieprzytomną w pokoju. Dziewczyna trafiła do szpitala, a tam miała wyskoczyć przez okno, co spowodowało śmierć.
"Fakt" publikuje jednak kadry filmu ze szpitalnego monitoringu, na którym rzekomo widać, jak rezydent biura podróży Mahmoud K. zabiera kobiecie torebkę i telefon. Gazeta zwraca uwagę, że w ten sposób mógł jej uniemożliwić kontakt z bliskimi. Cały czas śledztwo w sprawie śmierci 27-latki prowadzi jeleniogórska prokuratura..