Rosja prowadzi potajemną mobilizację? Braki w armii coraz bardziej widoczne

Rosja prowadzi potajemną mobilizację? Braki w armii coraz bardziej widoczne

Dodano: 
Rosyjski żołnierz, zdjęcie ilustracyjne
Rosyjski żołnierz, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / SERGEI ILNITSKY
Choć Rosja wciąż nie ogłosiła powszechnej mobilizacji, to rekrutowanie dodatkowych żołnierzy trwa.

"Rosjanie, którzy byli w wojsku i mają doświadczenie bojowe, coraz częściej otrzymują wezwania. Temat ten jest aktualnie szeroko komentowany na rosyjskim portalu społecznościowym VK. Zainteresowani dzielą się tam poradami, jak najlepiej reagować na takie wezwanie" – opisuje "Deutsche Welle".

Jedna z internautek opisuje: "Mój syn poszedł do biura rekrutacyjnego 14 czerwca. Sprawdzili jego dokumenty i zapytali, czy chce zawrzeć umowę. Potem go wypuścili". Choć agresja Rosji na Ukrainę trwa ponad 4 miesiące, Moskwa wciąż nie ogłosiła powszechnej mobilizacji. W walkach biorą udział żołnierze zawodowi i kontraktowi, a także członkowie prywatnych firm ochroniarskich i wojskowych.

Obrońca praw człowieka Aleksander Gorbaczow udziela rad poborowym. Zaobserwował wzmożone poszukiwania żołnierzy tymczasowych.

– Dawniej kontrakt otrzymywali tylko poborowi i mężczyźni, którzy zgłosili się do służby dobrowolnie. Nie było masowych wezwań – mówi.

Bezprecedensowe metody władz

Z kolei przewodnicząca organizacji praw człowieka "Matki Żołnierzy z Petersburga" wskazuje w rozmowie z "DW", że obecnie nasila się poszukiwanie poborowych na kontrakty czasowe. I stosuje się przy tym wcześniej niespotykane metody.

– Już wcześniej prawa poborowych były często łamane, ale w tym roku mamy do czynienia z przypadkiem bez precedensu – uważa Oksana Paramonowa. Jako przykład podaje rekrutację studentów ostatniego roku studiów. – Mobilizowano również osoby z problemami zdrowotnymi – relacjonuje działaczka.

Obecnie władze kontaktują się bezpośrednio z firmami, przekazując im listy pracowników objętych mobilizacją. – Zgodnie z prawem, wezwanie z komisji poborowej otrzymane w pracy nie może być zignorowane, ale same komisje nie zmuszałaby nikogo do podpisania umowy na czas określony – wskazuje Paramonowa.

Gorzej jest w Czeczeni Tam do pójścia na front mężczyzn zmusza się za pomocą uprowadzeń, tortur i postępowań karnych – podała ostatnio rosyjskojęzyczna gazeta internetowa "The Insider".

Czytaj też:
Prezydent Indonezji: Przekazałem Putinowi wiadomość od Zełenskiego

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także