Na pytanie prowadzącego, czy Frasyniuk rzeczywiście naruszył nietykalność funkcjonariusza policji, minister spraw wewnętrznych odpowiedział, że o tym zdecyduje sąd. Błaszczak dodał też, że były opozycjonista jest jak „radziecki literat”.
- Otóż na zjeździe literatów na Krakowskim Przedmieściu literat radziecki zapytał Antoniego Słonimskiego, gdzie może się wysikać. Otóż Antoni Słonimski powiedział mu, że pan to może wszędzie. Władysław Frasyniuk też jest takim kimś, kto ma stać ponad prawem, on może wszystko. On może łamać prawo, dlatego że był w Unii Demokratycznej, był w Unii Wolności, a teraz jest w KOD – mówił szef MSW. Błaszczak zaznaczył też, że zgromadzenie z okazji obchodów miesięcznicy było legalnym zgromadzeniem, natomiast to, w którym brał udział Władysław Frasyniuk, już nie.
Na antenie doszło też do stanowczej wymiany zdań między prowadzącym i ministrem spraw wewnętrznych, który odmawiał odpowiedzi na pytania dotyczące sprawy śmierci Igora Stachowiaka, m.in. o odpowiedzialność polityczną za bezradność policji w trakcie wyjaśniania śmierci na wrocławskim komisariacie. Szef MSW mówił, że na pytania w tej sprawie odpowiadał w Sejmie 3 tygodnie temu i zabiegał o to, żeby porozmawiać o spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych krajów Grupy Wyszehradzkiej. Konrad Piasecki odpowiedział, że takie zachowanie jest niegrzeczne i to on jest gospodarzem programu i decyduje, jakie zadać pytania. – To już ocenią słuchacze – powiedział Błaszczak. – Zresztą ja niewiele się spodziewam po tych ocenach, wczoraj czytałem wpisy na portalach społecznościowych, zdaję sobie sprawę z tego, że słuchacze Radia ZET, no mają określone oceny już mojej funkcjonalności – dodał szef MSW.
Czytaj też:
"Mam w d**** prawo”. Nowe nagranie z interwencji policji wobec FrasyniukaCzytaj też:
Kontrmiesięcznica smoleńska. Błaszczak: Słyszałem, jak Frasyniuk groził Kaczyńskiemu