– Mam wrażenie, że w tamtym momencie, ale i wcześniej, nie zrobiono wszystkiego, co trzeba. Pamiętajmy, że był też incydent w czasie lotu do Gruzji, kiedy dowódca samolotu odmówił lądowania w Tbilisi, bo uznał, że ze względu na prowadzone tam działania wojenne ryzyko jest za duże. Potem został sponiewierany i wyrzucony z wojska. Ten, który to obserwował, był potem kapitanem lotu do Smoleńska – mówił Pawlak w Polsat News 2.
Wicepremier tłumaczył, że kwestiami organizacyjnymi związanymi z wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej zajmował się Michał Boni (obecnie europoseł PO – red.). – Przekazywałem sugestie ze środowiska osób, które zajmowały się rozwikłaniem katastrofy w Lesie Kabackim, ale nie zostały one przyjęte – powiedział.
Pawlak powołał się również na wypowiedź Agaty Kaczyńskiej, która pracowała w Komisji Badania Wypadków Lotniczych. – Ona wspomina o tym, że nie słuchano osób z dużym doświadczeniem. Niestety, politycy wiedzieli lepiej. Jeżeli nie ma pewnych obszarów, które traktuje się jako dobro wspólne, tylko wszystko jest przedmiotem walki politycznej, to źle się ma taki kraj – stwierdził były szef PSL.
Ekshumacje zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Zobacz komentarz Piotra Gabryela: