Przed posiedzeniem rządu tajemnicze zdarzenie zarejestrowała kamera Polsatu. Do szefa MSWiA podszedł minister środowiska Jan Szyszko i wręczył Mariuszowi Błaszczakowi kopertę mówiąc, że to od "córki leśniczego". Natychmiast pojawiły się podejrzenia, że Szyszko próbował załatwić komuś pracę. MSWiA wyjaśniło, że Błaszczak kopertę zwrócił.
Czytaj też:
"To jest taka... córka leśniczego". Szyszko wręcza Błaszczakowi kopertę, a ten wskazuje na kamerę
Całe zajście komentował w Radiu Zet Adam Bielan. – Nie znam żadnej córki leśniczego, znam córkę rybaka. Miała na imię Ilona. Być może trzeba powołać komisję śledczą w tej sprawie, zrobić debatę w Parlamencie Europejskim. Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru już są w drodze do Brukseli – mówił.
Wicemarszałek Senatu przyznał, że sam dostaje setki listów, również z prośbą o załatwienie pracy. – W korespondencji do mnie nikt dotąd nie powoływał się na tatę leśniczego. (…) Nie jestem biurem pośrednictwa pracy, więc w takich sprawach nie mogę pomóc – oświadczył Bielan.
Czytaj też:
Co Szyszko dał Błaszczakowi? Tyszka chce wglądu w dokumenty
Posłuchaj również komentarza Łukasza Warzechy: