W środę Sejm debatował nad wnioskiem o wotum nieufności wobec Mariusza Błaszczaka, a Borys Budka "rozszyfrowywał" nazwisko ministra litera po literze. Część mediów nazwała to "alfabetem Błaszczaka".
– B jak buta, Ł jak łgarstwo, A jak agresja, S jak serwilizm, Z jak zarozumiałość, C jak cynizm, drugie Z jak zakompleksienie, drugie A jak arogancja i K jak kolesiostwo, ale też jak konfetti, symbol Zielińskiego. Kwintesencja kolesiostwa to słynna koperta ministra Szyszki dotycząca "córki leśniczego" – mówił w Sejmie polityk PO.
Wystąpienie Budki szef MSWiA skomentował na antenie Polskiego Radia 24, nazywając je "żenującym". – Nawet media, które tak blisko współpracują z totalną opozycją, nie pokazywały tego, dlatego że to było dyskwalifikujące, kompromitujące – ocenił Błaszczak.
– Jeżeli zeszlibyśmy na chwilę do poziomu posła Budki, to można by powiedzieć, wykorzystując stare polskie przysłowie: od budki rozum krótki – podsumował minister.