Jak zaznaczył "miał już dosyć" tego typu oszczerstw i postanowił zareagować. – Z przykrością, bo nie zależy mi na takim procesie, ale musiałem ten proces wytoczyć – mówił. Dodał, że nawet w Sejmie słyszy czasem tego rodzaju insynuacje rzucane ze strony posłów opozycji.
Jednocześnie wyjaśnił, że owszem telefonował do brata, ale było to jeszcze zanim samolot wleciał w zamglony obszar, a rozmowa dotyczyła tylko i wyłącznie stanu zdrowia ciężko chorej matki braci Kaczyńskich.
– Gdybym wiedział, że jest niebezpieczeństwo, to bym na kolanach błagał brata, robił wszystko, żeby nie doszło do tragedii – podkreślał.
Wczoraj media obiegła informacja, że Jarosław Kaczyński złożył pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko byłemu prezydentowi Lechowi Wałęsie. Pozew dotyczy wpisów Lecha Wałęsy na portalu społecznościowym, w których pisał o chorobie psychicznej prezesa Prawa i Sprawiedliwości i sugerował przyczynienie się do katastrofy smoleńskiej.
Czytaj też:
Kaczyński pozwał Wałęsę. Chodzi o wpisy o chorobie psychicznej i "wrobieniu" we współprace z SBCzytaj też:
Wałęsa odpowiada na pozew Kaczyńskiego: Nie będę się tłumaczył przed Panem i Pańskimi agentamiCzytaj też:
Kaczyński: To był poważny błąd, ale nie będziemy przeszkadzać prezydentowi