Zgodnie z wyrokiem Tomasz Lis miał opublikować przeprosiny w swoim tygodniku, zapłacić 40 tys. zł zadośćuczynienia i prawie 7 tys. zł kosztów sądowych. Ale tego nie zrobił. W efekcie konta bankowe zajął mu komornik, który będzie próbował odzyskać należności.
Proces wytoczyła Lisowi posłanka PiS Krystyna Pawłowicz w związku z tekstem "Bulterierka prezesa", który w kwietniu 2016 roku opublikował "Newsweek". Szef gazety ani razu nie pojawił się w sądzie. Wyrok wydany zaocznie uprawomocnił się w lipcu.
"Super Express" podkreśla, że to kolejne niekorzystne rozstrzygnięcie dla Tomasza Lisa w ostatnim czasie. Niedawno Browary Regionalne – spółka należąca do posła Marka Jakubiaka z Kukiz'15, wygrała z naczelnym "Newsweeka" proces cywilny. Dziennikarz musi przeprosić i wpłacić 30 tys. zł. Lis już zapowiedział apelację i wytoczenie procesu Jakubiakowi.
Czytaj też:
Pawłowicz wygrała w sądzie z Tomaszem Lisem. "Oddał sprawę walkowerem"