Petru to "uznany ekonomista, który pracował dla Banku Światowego oraz był asystentem Leszka Balcerowicza, legendarnego i kontrowersyjnego byłego ministra finansów, który doprowadził we wczesnych latach 90-tych do przejścia Polski z państwowego socjalizmu w modelowe państwo w duchu liberalizmu rynkowego" – czytamy na łamach niemieckiej prasy.
"Die Tageszeitung" zwraca też uwagę na fryzurę polityka i "starannie przycięte na jeża włosy", co – według gazety – sprawia, że Petru jest "młodzieńczy i bardziej przystępnym". "Głęboki, monotonny głos zmusza słuchacza do wzmożonej uwagi, by zrozumieć przesłanie jego wypowiedzi" – pisze niemiecki dziennikarz Philipp Fritz.
Dalej przypomina o sejmowym proteście z grudnia 2016 roku i słynnym już wyjeździe Ryszarda Petru z Joanną Schmidt. "Wyglądało to tak, jakby przewodniczący pozostawił swoich ludzi samych sobie, aby spędzić ze swoją kochanką piękny czas na Maderze" – stwierdza gazeta, dodając, że Nowoczesna straciła przez to w sondażach.
Dziennik pisze, że Nowoczesna stylizuje się na partię antypisowską, opowiada się za "polityką przyjazną gospodarce i inwestycjom, za bezpieczeństwem prawnym oraz podobnie jak PO, za stałym miejscem Polski w Unii Europejskiej".
Według "Die Tageszeitung", Petru nadal pozostaje twarzą polskiej opozycji, ale od jakiegoś czasu nie posuwa się do przodu. "Wprawdzie w swoim biurze nadal pozuje wyprostowany między polską i europejską flagą, ale brakuje mu wiary" – podkreśla niemiecka gazeta. Dodaje też, że liderem sondaży wciąż pozostaje PiS, choć prowadzi "autorytarną politykę".