– Nie wierzę, że PiS, który działa w logice partii, i to partii wodzowskiej, zdobędzie się na zasadnicze reformy, istotne zmiany systemu. PiS zamknął się w przekonaniu, że wystarczy nie kraść i wszystko będzie fajnie. Tymczasem, po pierwsze, nie wystarczy nie kraść, bo to, żeby państwo nie kradło, jest tylko warunkiem minimalnym. Od państwa wymaga się więcej, wymaga się, żeby było ono sprawne i chroniło obywateli. Po drugie, w tym systemie PiS też prędzej czy później zacznie kraść. Bo to taki system, który na każdym kroku zachęca do korupcji i nawet jeśli święty Franciszek z Asyżu zostałby w nim ministrem, to też po paru latach by się skorumpował – oceniał Ziemkiewicz.
Pytany wprost, czy uważa, że PiS nie jest w stanie zreformować Polski, stwierdził, że tak właśnie jest. – Nie widzę takiej zdolności. Tym bardziej że jest taka zasada, że reformę robi się na początku kadencji – ocenił.
Zaznaczył przy tym, że duże nadzieje wiąże z klubem Pawła Kukiza. Jak podkreślił, PiS w przyszłych wyborach, pomimo dużego poparcia, może nie zdobyć większości madatów. – Mam nadzieję, że te głosy "sprzeda" mu Paweł Kukiz. Oczywiście obwarowując to konkretnymi wymaganiami co do zmian ustaw. To jest jedyna droga reformy, jaką dalekosiężnie widzę przed Polską. Bo PiS sam z siebie nie zreformuje kraju – stwierdził.
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Macron bezczelnie wymawia zasady UE. Jak wojna, to wojnaCzytaj też:
Ziemkiewicz: Owsiakowi odbija od dawna. Sam zaspokaja się seksualnie słoikiem z pieniędzmi