Tomasz Piątek na łamach swojej książki zarzuca szefowi MON rzekome związki z rosyjskimi służbami specjalnymi, ludźmi Kremla i rosyjską mafią. O śledztwie dziennikarza "Gazety Wyborczej" pisał w tygodniku "Do Rzeczy" Wojciech Wybranowski.
Czytaj też:
Śledztwo według Piątka
Czas na reklamę książki przed głównym wydaniem "Wiadomości" TVP chciał wykupić Marcin Celiński, szef Wydawnictwa Arbitor. "Początkowo wszystko szło profesjonalnie i gładko, ustaliliśmy daty, ceny, sprawdzono dostarczony przez Wydawnictwo Arbitror spot technicznie etc. etc. Na koniec jednak otrzymałem decyzję TVP" – napisał Celiński na swoim Facebooku.
Jak poinformowała Telewizja Polska, "podstawą do odmowy emisji spotu reklamowego jest fakt, że treść reklamy (niezależnie od zawartości samej książki) sugeruje, że książka w negatywnym świetle ukazuje A. Macierewicza, stanowiąc wyraz jedynie poglądów autora. Założeniem TVP, jako nadawcy publicznego jest natomiast, aby nadawane programy i inne przekazy były obiektywne."
W piśmie TVP do wydawnictwa, które cytują Wirtualne Media i Presserwis, czytamy że "niedopuszczalne jest zmuszanie Nadawcy do upowszechniania poglądów, których nie podziela, gdyż zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji Nadawca kształtuje program samodzielnie i ponosi odpowiedzialność za jego treść. Nadawca jest zatem uprawniony do decydowania o treści audycji i innych przekazów, w tym przekazów handlowych".
Czytaj też:
Prokuratura przesłuchała Macierewicza ws. książki dziennikarza "Wyborczej"
Książkę "Macierewicz i jego tajemnice" kierownictwo MON uznało za atak na ministra. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Piątka złożył w lipcu sam Antoni Macierewicz. W środę szef MON został w tej sprawie przesłuchany przez warszawską prokuraturę w charakterze świadka.
Informacja o odmowie emisji reklamy książki jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych. "Koniec z reklamami gazet, zazwyczaj ich treść sugeruje, że w negatywnym świetle ukazują jakiegoś polityka" – napisała na Twitterze blogerka Kataryna. Odpowiedział jej dziennikarz TVP Samuel Pereira. "Nie przesadzasz? TVP ma reklamować każdy badziew? Co następne? 'Protokoły mędrców Syjonu'?" – zapytał.